Jak słodkie wianki
Czasem wiatr myśli mnie oplata
i jak ta chmurka, nad mą głową,
krąży, szybuje lotem ptaka,
by przynieść treści całkiem nowe.
Wraz z rozśpiewanym, nad łąkami,
słowiczym trelem i skowronkiem,
lubi mi los majem ubarwić,
zapachem dzwonków* skronie trącić.
Przez wiele przeszkód biec ku prawdzie,
gdzie miłość słodkie wianki wije,
na głowie sadza myśli barwne
i pocałunki na mej szyi.
Bądź, dobry losie skrawkiem nieba,
po którym płynie gwiezdna łódka,
bogata w dobro i brzemienna
w nadzieję, którą pragnę spotkać.
Wiej wietrze, wiej ku dobrej zmianie,
ciągnij po niebie bzów latawce,
bo smutne życie nie jest dla mnie,
takie opuścić chcę na zawsze.
Lucryssa
*- konwalie