Jak słodkie wianki

Jak słodkie wianki

Czasem wiatr myśli mnie oplata
i jak ta chmurka, nad mą głową,
krąży, szybuje lotem ptaka,
by przynieść treści całkiem nowe.

Wraz z rozśpiewanym, nad łąkami,
słowiczym trelem i skowronkiem,
lubi mi los majem ubarwić,
zapachem dzwonków* skronie trącić.

Przez wiele przeszkód biec ku prawdzie,
gdzie miłość słodkie wianki wije,
na głowie sadza myśli barwne
i pocałunki na mej szyi.

Bądź, dobry losie skrawkiem nieba,
po którym płynie gwiezdna łódka,
bogata w dobro i brzemienna
w nadzieję, którą pragnę spotkać.

Wiej wietrze, wiej ku dobrej zmianie,
ciągnij po niebie bzów latawce,
bo smutne życie nie jest dla mnie,
takie opuścić chcę na zawsze.

Lucryssa

*- konwalie

flowers-their-meanings-valentine-s-day-lilac-clip-art-275_238

Miedzy dniem a nocą.

Między dniem a nocą

Jest między dniem a nocą przepaść
a sen układa się w półcieniach.
W iskrzących i liliowych miechach
pulsuje, wdycha migotania.

Wchodząc, jak duch, na srebrne płótno,
projekcję bajki w zachwyt wprawia.
Raz się uśmiecha, patrzy smutno,
to znowu puszcza oczko pawia.

I pod poduszkę chowa skrzętnie
garstkę iluzji z gwiezdnych pyłków,
tak żeby mogła w głowie pęcznieć,
nakręcać życie bez wysiłku.

I mieć, na szarą rzeczywistość,
balonik niespełnionych życzeń.
Przekłuwać go, gdy losu dżdżystość
najdzie, bo za dnia jest inaczej.

Lucryssa

cgs9